piątek, 27 czerwca 2014

Nowości spożywcze

Hej,
Dzisiaj podrzucę Wam kilka nowych produktów jogurtowych (przynajmniej dla mnie :) ). O niektórych z nich wcześniej już słyszałam, ale dopiero teraz udało mi się je upolować :).

1. Kaszka na zimno z sosem wiśniowym - są jeszcze sosy o innych smakach: czekoladowe, brzoskwiniowe.




Przyznałabym jej ocenę 5 na 6. Smaczna, sycąca, zimna, idealna na lato. -1punkt za brak większych kawałków owoców w sosie.




2. Jogurt AERO karmelowo-czekoladowy. 


Na niego polowałam dłużej. W końcu mama znalazła go w Biedronce. Jest całkiem smaczny, ale dla mnie za mało treściwy. Po jego zjedzeniu ma się poczucie, że nic się nie zjadło. Chociaż może o to właśnie chodzi? W końcu to Aero ;)



3.  Muller de luxe - Brazilian Lime



Myślałam, że będzie lepszy... Jogurt limonkowy bardzo mi smakował - orzeźwiający, ale posypka sztuczna, mdła i tłusta. Za jogurt dałabym 6, ale za dodatek - 1.



Poleciłabym niemiecką kaszkę, lekką ale sycącą. :)



niedziela, 25 maja 2014

Musli domowej roboty z miodem lawendowym i pierwsze urodzinowe prezenty + kot :)

Hej Wszystkim :)

Dzisiaj podzielę się z Wami przepisem na zdrowe i sycące śniadanie. Dobra alternatywa dla osób, które nie przepadają za papkowatą owsianką, lub tak jak mnie - boli po niej brzuch. Osobiście jestem po nim syta przez 5h.




Składniki:

  • 4 łyżki suchych płatków owsianych górskich
  • około 150ml mleka sojowego lub krowiego (ja uwielbiam z mlekiem sojowym waniliowym lub czekoladowym)
  • garść pokruszonych migdałów
  • garść nasion dyni
  • pół garści żurawiny suszonej
  • 3 śliwki suszone
  • łyżka miodu (ja dałam lawendowy) 
  • woda - do zalania płatków owsianych

Płatki owsiane zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 5 minut.
W tym czasie kroimy śliwki i wsypujemy je do osobnej miseczki. Dodajemy migdały, pestki dyni, żurawinę. Jeśli macie płynny miód, możecie także dodać go bezpośrednio do pozostałych składników (osobno podgrzewamy wtedy mleko). Natomiast gdy jest on twardy, to dodajemy go do mleka i całość podgrzewamy.
Odsączamy płatki owsiane od wody. Wsypujemy je do miseczki z resztą składników, zalewamy ciepłym mlekiem i GOTOWE :) Smacznego.


Lawendowy miód z Chorwacji (pięknie pachnie kwiatami)



Spotkałam się z Przyjaciółką, która jako pierwsza wręczyła mi (piękny) prezent z okazji urodzin ;) Ostatnio zrobiłam sobie dwie dodatkowe dziurki w uszach, więc teraz mam co nosić.







A to jest Jej Kocur, który nam towarzyszył :P



poniedziałek, 19 maja 2014

Powrót po dłuższej przerwie - jadłospis


Ostatnimi czasy nie miałam weny do pisania bloga, jednak sporo zmieniło się w moim życiu. Zaczęłam na nowo gotować, tworzyć i częściej się uśmiechać J

Aktualnie staram się zdrowo odżywiać i za pomocą przemiłej Pani Dietetyk klinicznej (jeśli ktoś chciałby namiary, to proszę o maila na paulina.gotuje@gmail.com). Dlatego na blogu poza słodkościami pojawią się też jadłospisy wegetariańskie lub ich fragmenty. 

Jeśli zależy Wam na poznaniu któregoś przepisu, to zachęcam do pisania o tym w komentarzach, a ja zamieszczę szczegółowy opis wykonania dania. J



Na śniadanko: wiosenne kanapki z sałatą, ketchupem, jajkami na twardo i rzodkiewką na razowym pieczywie słonecznikowym.



Na obiad: Kotlety z cieciorki z brązowym ryżem oraz gotowaną na parze marchewką i cukinią, doprawione świeżo startym imbirem, przyprawami i pietruszką. Podawane z jogurtem naturalnym. BEZ jajek, bez mąki :)


+ Zupa: Wypróbowałam też zupę krem z buraków. Nie jest to żadna reklama produktu :) Muszę powiedzieć, że krem jest dość płynny jak na tego typu zupę, ale jeśli się go podgotuje, to zgęstnieje. Dodatkowo doprawiłam go sporą ilością świeżo mielonego pieprzu i solą oraz odrobiną gałki muszkatołowej. Wtedy zupa zyskała wyrazisty smak - a taki właśnie lubię.
Tak wygląda już gotowa.


Podwieczorek: Lody o smaku malaga
Kolacja: Kanapki z serem żółtym, z rzodkiewką, na bułce z pestkami dyni.


Mam nadzieję, że będziecie ponownie zaglądać :)

niedziela, 14 kwietnia 2013

Magnum Gold – Mcflurry




Z okazji Dnia Czekolady wybrałam się z Przyjaciółką na małe co nieco. Było bardzo pysznie. Skuszona nowością z McDonalda postawiłam na wypróbowanie lodów.

Tutaj małe zdziwienie. Myślałam, że dostanę polewę karmelową (gdyż tak wyglądały lody na obrazku) a okazało się, że karmelu brak. Co prawda polewa przypominała w smaku karmel, ale nie w konsystencji. To raczej coś jak połączenie mlecznej czekolady z zapachem karmelu :P Jednak i tak smaczne – nie tak słodko jak przy zwykłym mcflurr'rze.

Lody same w sobie były bardziej gęste niż te zwykłe waniliowe i również z dodatkiem smakowym mlecznej czekolady. Przypominały gęstością bardziej te Magnumowe (niż standardowe McDonadls'owe).

Krążki czekoladowe – mało. Ledwo kilka słodkich sztuk rozpływających się w ustach.


Rzecz ciekawa spróbowania. Ja liczyłam na karmel, więc trochę się zawiodłam i nie przesłodziłam jak przy zwykłym Mcflurry z np.: moim ulubionym Daimem. Jednak lody smaczne, rozpływające się w ustach i DROGIE! Bo 6,90 zł za sztukę. 

Moja OCENA : 5/6

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Kasza jaglana pod truskawkową kołderką





Sposób na szybkie śniadanko lub obiad. Kaszę, która pozostała mi z poprzedniego dnia postanowiłam jakoś wykorzystać, a że nie za bardzo miałam czas i ochotę na kombinowanie obiadu, to wpadł mi do głowy taki szybki pomysł. Kasza na słodko z dżemikiem i jogurtem. Istna rozpusta.

Można do niej dodać jeszcze migdały, białą czekoladę, bakalie, czy jogurt naturalny zastąpić owocowym, a dżem truskawkowy jakimś innym/ powidłami śliwkowymi, a może Nutellą?

Polecam, bo opcji jest wiele, na co najdzie nas ochota, lub co mamy akurat pod ręką.



Składniki:

  • pół woreczka ugotowanej kaszy jaglanej wiejskiej (lub jęczmiennej)
  • 100g jogurtu naturalnego (lub owocowego)
  • 3 łyżeczki dżemu truskawkowego


dodatkowo: bakalie/pokruszone ciastka/czekolada itp.

Jeśli mamy kaszę z poprzedniego dnia, to wyciągamy ją z lodówki i nic więcej nie musimy robić. Natomiast, gdy nie mamy takiej opcji, to gotujemy kaszę zgodnie z instrukcją na opakowaniu.

Jogurt mieszamy z dżemem i polewamy nim kaszę.

I GOTOWE!!! Smacznego :) 






sobota, 6 kwietnia 2013

Wielkanoc inaczej - w hotelu


Ostatnio dawno nie pisałam, co nie oznacza, że nic nie kucharzyłam. Jeśli coś zrobiłam, to albo zapominałam cyknąć zdjęcie, albo nie zdążyłam przed zjedzeniem. :P

Na tą Wielkanoc nic nie piekłam i nie gotowałam, a nawet i wiosenne porządki jeszcze nie miały miejsca. Zrzucam wszystko na pogodę :P Za to, mimo, że wypieków nie przygotowywałam, to się nimi najadłam. Od mazurków, po baby i sękacze. Te Święta typowe nie były, bo spędzone w hotelu. Kto by pomyślał, że w Wielkanoc będę mogła jeść sushi i grać w kręgle?! Polecam wszystkim taki odpoczynek. Bez chaosu i paniki gotowania oraz sprzątania, przygotowywania i zapomnienia w tym wszystkim o sobie, odpoczynku, bliskich i czasie spędzonym razem a nie tylko nad garnkami i odkurzaczem.  

No i poczułam wiosnę, chociaż zima zawitała w pełni. W hotelu gościły żywe kurczaczki i króliki. Zasiano trawkę i przybrano pomieszczenia kolorowymi kwiatkami. 

A oto kilka zdjęć dla zainteresowanych nowoczesnymi, także kulinarnymi (ozdabiałam mazurki => zdjęcie pierwsze) Świętami. 


Święcenie koszyczków (przyjechał ksiądz)



 Cały hotel ozdobiony był takimi wielkimi babami :) mniammm :P








poniedziałek, 25 lutego 2013

Udka kurczaka w śliwkach, pachnące goździkami



Tym razem coś dla mięsożerców. Sama mięsa nie jem, jednak reszta osób z rodziny bardzo je lubi. Tak więc, przygotowałam szybkie udka kurczaka. Przepis trochę różni się od zwyczajnego kurczaka na obiad, ponieważ jest na słodko.

Sama kurczaka nie próbowałam, ale z tego jak wyglądał mogę wnioskować, że wyszedł soczysty w środku, a chrupiący na wierzchu. Rodzince smakowało.

Mimo, że na zdjęciach wyglądać może na przypalonego, to taki nie jest. Powidła nadały udkom ciemny  kolor. :)

Jeśli macie czas, to dobrze by było, jakby udka przegryzły się z masą. Ja piekłam od razu :)


Składniki:
  • 8 średnich udek z kurczaka
  • słoik powideł śliwkowych
  • garstka goździków
  • pełna łyżka miodu (u mnie wrzosowego)
  • łyżeczka soku z cytryny
  • kieliszek nalewki ze śliwek (u mnie domowa)
  • 2 łyżki oleju
  • odrobina soli do smaku


W garnku, na małym ogniu rozpuścić miód (jeśli ma stałą postać, jeśli nie to lekko podgrzać). Dodać do niego cały słoik powideł, wymieszać na małym ogniu. Dodać nalewkę, mieszać wciąż lekko podgrzewając. Wsypać goździki i dodać soku z cytryny, ponownie wymieszać uważając aby nie przypalić. Dodać olej i podgrzewać aż połączy się z masą (około 1min.) ciągle mieszając. Posolić odrobinę.

Ustawić piekarnik na 180C.

Gdy mieszanina będzie stygła (u mnie na balkonie), myjemy udka kurczaka i umieszczamy w misce.

Gdy piekarnik się nagrzeje, a mieszanka lekko przestygnie, to dodajemy ją do kurczaka. Nacieramy każde udko tak, by całe pokryte zostało masą. Udka układamy w naczyniu żaroodpornym, zalewamy pozostałą masą (po nacieraniu) i pieczemy przez 1h15min z termoobiegiem. Jeśli udka będą duże, to trzeba wydłużyć czas pieczenia. Jeśli nie mamy termoobiegu, to także powinniśmy piec około 15 min dłużej.

Udka mocno ciemnieją, mimo to nie oznacza, że są przypalone. To za sprawą powideł :). Jeśli jednak byłyby surowe, a piekarnik zbyt szybko je opiekał, to można osłonić je folią aluminiową.


SMACZNEGO :)